Po upływie pierwszej pory deszczowej na nowej działce znacznie się zmieniło i zazieleniło. Rośliny urosły jak szalone. Pisałam wcześniej, że dam znać gdy zakwitną passion fruity, otóż kwitną!!! Ich fantazyjne kwiaty to pachnące dzieło sztuki matki natury. Rośliny przed podestem są tak bujne , że od czasu do czasu musieliśmy je wycinać. Słoniowa stopa (czy też róża pustyni) cała pokryła się różowym kwieciem. Ostatnio wspominaliśmy jak malutki bananowiec wędrował w plecaku – wykopaliśmy go w górach Imatong, a drzewa (avocado, eukaliptus, neem tree i bananowiec ) maja teraz ok 2-3 m wzrostu, a sadziłam je z kilkunastocentymetrowych sadzonek. Pięknie pachną kwiaty plumerii, z resztą też posadziliśmy ją kilka miesięcy temu. Krótko mówiąc wszystko tu rośnie jak na drożdżach.
Pora deszczowa za nami…
26 listopada, 2012
Przyroda, Relacje bananowiec, dessert rose, passion fruit, róża pustyni, rośliny, Sudan Południowy, słoniowa stopa Dodaj komentarz
Granica Kongo DR
12 listopada, 2012
Relacje, Sudan w mediach Gurtong, Juma David Augustine, Kongo DR, Republique Democratique du Congo, Yei Dodaj komentarz
Niestety do tej pory nie udało mi się osiągnąć granicy Konga DR od strony Sudanu Południowego. Ostatnim razem zawrócono nas 5km przed granicą pomiędzy Aba i Yei. Jednak dzisiaj w gazecie odkryłem zdjęcie, które inspiruje mnie do kolejnej próby. Inspiracja kryje się za postacią najmłodszego wojewody Sudanu Południowego, pana Jumy Davida Augustina z Yei River – tablica graniczna Kongo DR wykonana z rozklepanej, zardzewiałej beczki po paliwie…
Porozumienia Sudanów
4 listopada, 2012
Sudan w mediach Abyei, Addis Abeba, Bashir, Chartum, gospodarka, granica, Juba, negocjacje, porozumienie, przejście graniczne, ropa, Sudan, Sudan Północny, Sudan Południowy Dodaj komentarz
Kiedy przeszło miesiąc temu wyjeżdżaliśmy z Dżuby w Addis Abebie trwała kolejna tura rozmów przedstawicieli Północy i Południa. Rozmowy trwają już ponad 4 miesiące. Po poważnym zbrojnym konflikcie, który wybuchł w marcu br., oba Sudany zostały zmuszone przez możnych tego świata do podjecia rozmów. Ku mojemu zaskoczeniu osiągnięto nawet kilka porozumień w ważnych, kluczowych kwestiach.
Po pierwsze Sudan Południowy wznowi wydobycie ropy naftowej, bo dogadał się z Chatrumem w sprawie opłat za tranzyt czarnego złota przez teytorium Północy.
Po drugie częściowo uzgodniono przebieg granicy pomiędzy obu krajami, niestety jednak najbardziej strategiczne obszary nadal pozostają sporne (np. Abyei, Mile14 i inne).
Po trzecie jest wstępna zgoda na referendum w spornym obszarze Abyei w roku 2013. Tymczasem bez szczegółów, takich jak na przykład kto będzie mógł w referendum wziąć udział, co będzie z pewnością bardzo twardym orzechem do zgryzienia.
Po czwarte Chartum zgodził się na otwarcie granic, które od wielu miesięcy pozostają zamknięte. Wpływało to bezpośrednio na dramatyczną sytuację ludzi w północnej części Sudanu Południowego, paradoksalnie zdecydowanie lepiej połączonej drogami z Sudanem Północnym niż stolicą swego kraju. Gdy wymiana handlowa zostanie wznowiona astronomiczne ceny powinny poszybować w dół. Co ciekawe przez te wszystkie miesiące choć granica była zamknięta, to jednak nie dla wszystkich była szczelna. Jakimś cudem do Dżuby docierały z Północy ciężarówki wyładowane workami z cebulą. Jednak największym absurdem wydaje mi się fakt, iż konflikt nie przeszkodził północnosudańskiej elektrowni dostarczać prąd do Renku, miasta w Sudanie Południowym. Tak czy siak, ma być lepiej. Ustalono, że zostanie otwartych 10 przejść granicznych, przy czym jak na razie nie sprecyzowano, gdzie takowe będą się znajdować.
Po piąte…
No i po szóste, na pewno jeszcze wiele miesięcy negocjacji między Sudanami, aby rozwiązać wszystkie sporne kwestie.