Sudan Południowy w Gazecie Wyborczej

1 komentarz

W dzisiejszym (31.03.2011 r.) internetowym wydaniu Gazety Wyborczej pojawił się artykuł na temat Sudanu Południowego (http://wyborcza.pl/1,75477,9349235,Sudan_wciaz_w_ogniu_walk.html) autorstwa Wojciecha Jagielskiego. Niestety nie polecam jego lektury, gdyż zakłamuje on faktyczną sytuację w kraju, jest chaotyczny i zawiera błędy (m.in. pani Angelina nie jest obecnie żadnym ministrem). Artykuł podkreśla wewnętrzne konflikty w Sudanie Południowym pomiędzy różnymi grupami etnicznymi, ale nie stanowią one bezpośredniej przyczyny większości ostatnich walk na północy Południa. Jak tylko znajdę czas przybliżę Wam sylwetki powstałych ostatnio rebelianów i ich działania. Mowa o wojnie w Sudanie Południowym jest grubo, grubo na wyrost, podobnie jak stwierdzenie, że krajem rządzą Dinka. Tutejsze układy są o wiele bardziej złożone…

… poza tym osobiście uważam za nieporozumienie używanie spolszczonych nazw geograficznych (choćby tak zalecała Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych, a nie zaleca), takich jak Dżuba zamiast Juba czy Dżunkali zamiast Jonglei.

Obrazy z Sudanu Południowego

Dodaj komentarz

Polecam artykuł na portalu national-geographic.pl dotyczący Sudanu Południowego. Fenomenalne zdjęcia i historia kraju ukazana przez pryzmat członka społeczności Murle, jednej z grup etnicznych Południa.

http://www.national-geographic.pl/artykuly/galeria/poludniowy-sudan-kruchy-pokoj

Skaryfikacje, fot. George Steinmetz (za national-geographic.pl)

Starcia na północy Południa.

Dodaj komentarz

Powiat Fangak w stanie Jonglei

Wciąż niespokojnie na północy Sudanu Południowego. W powiecie Fangak w stanie Jonglei od ostatniej niedzieli ponownie dochodzi do starć SPLA (południowosudańskiej armii) z rebeliantami dowodzonymi przez Georga Athora. Zginęło już niema sto osób… W lutowych starciach w tym samym rejonie życie starciło około 240 osób. Podejrzewa się, że działalność Athora wspierana jest przez Chartum, jednakże nikt nie potwierdza tych spekulacji (http://www.sudantribune.com/South-Sudan-army-clashes-with,38151).

Graniczny region Abyei

Także w zapalnym, granicznym regionie Abyei w ubiegły weekend wybuchły nowe walki. Rejon ten zamieszkiwany jest przez murzyńską ludność Dinka Ngok oraz zarabizowanych pasterzy Misseriya, wypasających tu okresowo swoje bydło (Filmik o problemie bydła w Sudanie (za BBC). W ostatnich atakach używano jednak ciężkich karabinów maszynowych. SPLM (Sudan Peoples Liberation Army) oskarżyło chartumskie Sudan Armed Forces (SAF) o wspieranie bądź przeprowadzenie ostatnich ataków w celu oczyszczeniu terenu z pro-południowej ludności Dinka Ngok. Zginęło ponad 70 osób, a kilkaset uciekło ze swoich domów.

W związku z brakiem porozumienia pomiędzy Północą a Południem w styczniu nie odbyło się tu referendum, a przyszły status regionu jest nieokreślony. Rozmowu na temat dalszych losów Abyei, jak i południowego Kordofanu i stanu Blue Nile (także walczącymi podczas ostatniej wojny domowej przeciw Chartumowi), zostały wznowione 1 marca br. w stolicy Etiopii Adis Abbebie (http://www.sudantribune.com/SPLM-threatens-to-boycott,38168).

 

Luty – co nowego w Sudanie?

Dodaj komentarz

Tunezja, Egipt, Libia… płonie Afryka Północna, zadymy w kilku innych stanach świata arabskiego, a co nowego w Sudanie? Podsumowując pokrótce lutowe wydarzenia w dzielącym się kraju obyło się bez większych sensacji:

– na początku lutego Sudan Południowy świętował oficjalny, niesamowity wynik referendum (98,83% głosów za secesją od Północy), a co za tym idzie nadchodzącą niepodległość (9 lipca);

– prezydent Sudanu Omar al-Bashir pogodził się z rezultatem głosowania i poprosił o działkę w Juba pod budowę północnej placówki dyplomatycznej;

– w Chartumie i kilku innych miastach północy odbyły się nieśmiałe demonstracje opozycji, oczywiście natychmiast stłumione przez policję i bezpiekę. Wiele osób zostało aresztowanych, nieoficjalne źródła donosiły o ofiarach śmiertelnych wśród demonstrantów.

– w Sudanie Południowym na czas referendum wszystkie rodzime grupy rebelianckie uszanowały zawieszenie broni, jednak spokój nie trwał zbyt długo. 9 i 10 lutego w stanie Jonglei oddziały wierne generałowi Georgowi Athor Deng zaatakowały miejscowość Pangak (Fangak County). W wyniku starć zginęło ponad 200 osób, z czego ok. 3/4 to cywile, zaś około 20 tysięcy ludzi opuściło swoje domy w obawie przed przemocą. Generał rozpoczął działalność partyzancką po wyborach w 2010 roku, kiedy to nie został wybrany na gubernatora stanu. Inną grupą, która przypomniała o sobie w lutym są oddziały dowodzone przez Gatluak Gai (także chwycił za broń po ubiegłorocznych wyborach). Tym razem atak miał miejsce w Rubkonta County w stanie Unity. Do starć doszło również w Malakalu, stolicy stanu Upper Nile, gdzie w strzelaninie pomiędzy oddziałami lojalnymi Gabrielowi Tang’owi (prochartumskie Joint Integrated Units (JIUs) zginęło 20 osób.

– ponadto Sudan Południowy zastanawia się nad konstytucją, czy powinno się mieć premiera czy też nie itp.

– a na koniec prezydent Sudanu Omar al-Bashir zapowiedział, że nie będzie walczył o reelekcję w kolejnych wyborach. Poszukiwany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za zbrodnie przeciw ludzkości Bashir urzęduje od momentu bezkrwawego przewrotu wojskowego w 1989 roku. Sprytne posunięcie w czasie rewolucji strącających długowiecznych dyktatorów:)

A tak od siebie to właśnie wróciliśmy z krótkiego wypadu do Polski. Taki delikatny przeskok o 60 stopni Celsjusza, od minus 15 po plus 45 stopni Celsjusza w piecu południowosudańskiej pory suchej.