Uwaga, dogrywka! Konkursu c.d.

Dodaj komentarz

PJK_3549Kochani! Wybaczcie zwłoki z ogłoszeniem wyników konkursu na nazwę naszego gospodarstwa w Beskidzie Niskim. Nazwy musiały dojrzeć, by zrobić Wam niespodzianki pod choinkami!

Podsumowując, konkurs jest NIEROZSTRZYGNIĘTY! Bynajmniej nie przeszkadzało nam to wylosować jego zwycięzców. O tym jak przebiegło losowanie dalej, tymczasem co nieco o dogrywce konkursu (także z nagrodami!).

Do dogrywki plebiscytu na nazwę naszego eko-gospodarstwa wybraliśmy najpopularniejsze spośród Waszych głosów. Gorąco zachęcamy do ponownego głosowania – czekają kolejne nagrody!

Aby wziąć udział w konkursie wypełnij poniższy formularz! Samo głosowanie nie wystarczy, potrzebujemy Twojego maila, aby rozlosować nagrody.

No to teraz coś o pierwszym konkursie i jego zwycięzcach. Oddaliście 185 głosów, z czego niestety jedynie 1/3 osób podała maila i mogła wziąć udział w konkursie. Najwięcej głosów, bo aż 21%, zdobyła odpowiedź „Inne”:) Powtarzalność wśród „Inne” nieomal nie wystąpiła, zatem na prowadzenie wyszła „Osada Pająkowo” (10% głosów). Na ogonie siedzą jej podobnie brzmiące: „Zagroda Pająków” i „Osada Pająków”. Na uwagę zasługuje też „Za Małpim Mostem” plasujące się w ścisłej czołówce oraz „Chyże Rysie” (vel. „Rysie Chyże”). Ponadto gdyby pogrupować różne kombinacje podobnych nazw, to człon „Myscówka” oraz „Zawodzie” powtarzał się wielokrotnie. Nie mogę również nie wspomnieć o wielkim przegranym – ciut, ciut poniżej 5% progu wyborczego, no ale cóż… żegnajcie „Świnie dr Pająka”:) Doceniam Wasze poczucie humoru, możecie jeszcze spróbować przeforsować „Świnie…”. Cóż nadto, było kilka głosów arachnofobicznych, jednak zdecydowana większość oscylowała wokół szeroko rozumianych pająków.

Nie przedłużając, skomplikowana maszyna cyfrowa  wyłoniła zwycięzców I edycji konkursu:

Karloff oraz KingaiManiek

Gratulujemy!

Nagrodami są książki Andrzeja Muszyńskiego pt. „Miedza”.

 

 

 

„Archanioły i szakale”

1 komentarz

 Archanioły_i_szakaleNa obwolucie reportażu Kazimierza Dziewanowskiego przeczytamy: Książka to szczególna: mówi o Nubii – tej sprzed czterdziestu wieków i o tej z roku 1963, zagrożonej potopem. Jest to opowieść o trudnej pracy polskich archeologów, o i ich osiągnięcia, o słynnych odkryciach w Faras, które stały się sensacją światowej miary. 

Lektura zaznajomi nas z historią Nubii, czyli dzisiejszego pogranicza egipsko-sudańskiego, od czasów najdawniejszych, aż po lata 60. XX wieku. Jest tu i o prezydencie Nasserze, nacjonalizacji kanału sueskiego, wojnie sześciodniowej itp. wydarzeniach, choć stanowią one jedynie tło dla głównego wątku książki – działalności polskich archeologów w Nubii i ratowaniem jej zabytków przed „potopem”, wywołanym budową Wysokiej Tamy Asuańskiej. Dziś swoistym folklorem będą z pewnością akapity o realiach podróżowania w czasach PRLu, czy też zimnowojenna propaganda marksistowska… niemniej jednak ciekawie poczytać o naszych archeologach i tamtych dniach.

„Wojna Emmy”

1 komentarz

Wojna Emmy

Ocena - max. 5 AfrykOcena - max. 5 AfrykOcena - max. 5 AfrykOcena - max. 5 AfrykOcena - max. 5 Afryk

 

 

„Wojna Emmy” stanowi obowiązkową lekturę dla wszystkich tych, którzy z jakichś powodów zainteresowali się Sudanem. Książka jest kluczem-wytrychem do historii i złożoności wojny domowej pomiędzy Północą a Południem w latach 80. i na początku 90. XX wieku. Ukazanie historii poprzez pryzmat autentycznego romansu pracownicy organizacji humanitarnej Emmy z dowódcą południowosudańskich rebeliantów Riekiem Macharem sprawia, że wydarzenia tamtych dni są dla nas jakby bardziej namacalne i łatwiej przyswajalne.

Deborah Scroggins w przystępny sposób przedstawiła także wcześniejszą historię Sudanu i źródła konfliktu między zarabizowanymi plemionami północy a mieszkańcami południa Sudanu. Autorka pokazała również mechanizmy działania różnorakich organizacji pozarządowych, ONZ oraz ich bezsilność wobec interesów wielkiej polityki i biznesu.

Przez kartki książki przewija się głód, utajone niewolnictwo, okrucieństwa wojny, zabójstwa i masakry, obozy dla uchodźców i pomoc humanitarna, brudna polityczna gra i brudne interesy kręcące się wokół sudańskiej ropy naftowej…

Lektura tej wartościowej książki powinna uświadomić każdemu, że świat i jego problemy nigdy nie są czarno-białe, w szczególności w przypadku tak koszmarnie wielopłaszczyznowo złożonego kraju jakim jest  Sudan.

Z okładki:

Fascynująca, prowokująca do refleksji prawdziwa historia młodej pracownicy organizacji humanitarnej, która przekroczyła niewidzialną granicę wchodząc do wnętrza świata, któremu chciała tylko pomagać.
Demaskatorska relacja na temat działalności humanitarnej i ludzi, którzy zdecydowali się ją prowadzić oraz opowieść o kobiecie, która pozwoliła się uwieść Afryce.
Miłość Emmy McCune do Afryki, jej pełne poświęcenia oddanie sudańskim dzieciom oraz olśniewająca uroda i urok osobisty już od chwili jej przybycia do południowego Sudanu odróżniały ją od innych członków misji humanitarnych. Nikt się jednak nie spodziewał, że zdecyduje się poślubić lokalnego watażkę – człowieka, który zdawał się uosabiać wszystko to, czemu starała się przeciwstawić – i że zaangażuje się w jego działania zmierzające do przejęcia kierownictwa nas całym ruchem powstańczym w południowym Sudanie.

Inne recenzje: http://www.yahodeville.com/ksiazki/index.php?page=2&szukaj=sudan

„W pustyni bez puszczy” i bez sensu

1 komentarz

Ocena - max. 5 Afryk

 

 

Od dawna czekałem na rzetelną recenzję tej książki – dopiero na peron4.pl sie doczekałem!

"W pustyni bez puszczy" Andrzej Korybut-Daszkiewicz

Teoretycznie płynąc przez trzy tygodnie barką po Nilu Białym z Północnego do Południowego Sudanu miałem sporo czasu na przygotowanie opinii na temat tej publikacji… nic z tego, pomimo wszelkiej nudy, która mogłaby sie pojawić po drodze, nie byłem w stanie przetrawić nawet jednej trzeciej tej przygubaśnej knigi. A co dopiero przedstawić jej konstruktywnej recenzji…

Niemniej jednak po przemęczeniu paru „zaskakujących” rozdziałów, niezmiernie ucieszyła mnie opinia o tej książce bez marketingowej ściemy:

http://www.peron4.pl/korybut-daszkiewicz-w-pustyni-bez-puszczy-i-bez-sensu/

Nic dodać, nic ująć… rzadko zdarza mi się całkowicie skrytykować książkę dotyczącą Afryki, jednakże w tym przypadku bez cienia skrępowania powiedzieć muszę NIE WARTO czasu, pieniędzy, zdrowia itd. …nawet żeby się pośmiać z fantazji autora, boć ta jest równie ciężka jak ksiązka…

Książki związane z Sudanem

Dodaj komentarz


Tu znajdziecie literaturę sudańskich autorów bądź też o Sudanie traktującą.

Jeśli znasz jakąś niewymienioną powyżej pozycję, podziel się tym z nami (sudan.info.pl@gmail.com).