W miniony poniedziałek, tj. 23.01.2012 roku, przez miasta Sudanu Południowego przetoczyły się wiece poparcia dla decyzji rządu centralnego o zaprzestaniu wydobycia i transportu ropy naftowej rurociągami wiodącymi przez Sudan Północny. Osnacza to nieomal całkowite zamknięcie eksploatacji, gdyż z południowosudańskich złóż nie ma rurociągów biegnących gdzie indziej, jak też żadnych alternatywnych opcji jej transportu. Jedynie wstępnie przetworzona ropa naftowa ze stanu Unity będzie w postaci mazutu trafiać barkami do stołecznej elektrowni. „Zakręceniu kurka” związane jest z brakiem porozumienia między Południem a Północą w sprawie transportu ropy z Południa rurociągami leżącymi na Północy. Chartum żąda niebotycznych sum za transport baryłki ich rurociągami, o kilkadziesiąt razy wyższych niż jest to przyjęte na świecie, ponadto Dżuba oskarża Północ o blokowanie możliwości sprzedaży południowosudańskiej ropy i wreszcie wprost o jaj kradzież. Jako, że   układ z politykami w Chartumie, których logika raczej nie opiera się na ekonomii, rozwoju gospodarczym i dobrych stosunkach z sąsiadami, dla Południa sprawą bezpieczeństwa narodowego jest stworzyć alternatywną drogę do transportu ropy oraz wybudować rafinerię. Jednym z projektów jest ropociąg z Dżuby do Lamu w Kenii, nad Oceanem Indyjskim.

Istniejący oraz projektowany ropociąg z Sudanu Południowego

P.S. Ciekawe, czy w związku z decyzją o „zakręceniu kurka” dla Północy od przeszło dwóch tygodni niemal nieustannie mamy prąd z sieci miejskiej? To precedens, który nie miał miejsca przez cały ubiegły rok:)