Najwyższy czas zacząć donosić o tym, co dzieje się w Sudanie Południowym.
W Bor uzbrojona młodzież oraz ponoć wojsko rządowe SPLA zaatakowało obóz uchodźców w bazie ONZ. Atak skierowany był przeciwko chroniącym się w obozie bezbronnym Nuerom. Według różnych źródeł zabito od 30 do 130 cywilów oraz co najmniej kilku hinduskich żandarmów ONZ.
http://www.upperniletimes.net/details/716
http://www.bbc.com/news/world-africa-27074635
http://www.sudantribune.com/spip.php?article50689
Ponadto w Dżubie trwa proces 4 polityków oskarżonych o próbę zamachu stanu. Dowodów nie ma, a „świadkowie” wycofują swoje zeznania. http://www.sudantribune.com/spip.php?article50679
Na stronę rebeliantów Rieka Machara ponownie przeszła stolica stanu Unity – Bentiu. Rządzący Dinkokraci oskarżają się nawzajem, o nie dostarczenie amunicji i zaopatrzenia do stacjonujących tam oddziałów SPLA. Ponadto insynuują, jakoby północnosudańskie milicje brały udział w ataku na Bentiu. Walki trwają też w okolicach Renk.
http://www.sudantribune.com/spip.php?article50685
http://www.sudantribune.com/spip.php?article50682
http://www.sudantribune.com/spip.php?article50683
Smutna prawda jest taka, że SPLA to niezorganizowana banda tchórzy (z armii zdezerterowało około 70% żołnierzy od początku konfliktu). Ci co pozostali to poplecznicy swojego plemiennego przywódcy, tzw. „legalnego” prezydenta Sudanu Południowego Salvy Kiira. Gdyby nie zaangażowanie ugandyjskiej armii i rebeliantów z Sudanu Północnego na początku konfliktu po stronie rządzącej, to z dużą pewnością reżim Salva Kira został by zmieciony z Dżuby. Chyba Salva Kiir nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji wywołując konflikt w połowie grudnia i zabijając Nuerów na ulicach Dżuby. W jego delirium tremens miała to być prosta droga do pozbycia się przeciwników politycznych i reelekcji na prezydenta Sudanu Południowego. Grubo się przeliczył, niszcząc przy okazji swój własny kraj.
Panie i Panowie, tak, w Sudanie Południowym mamy duży problem! Nie będę w związku z tym miałki i obiektywny. Będę komentował to, co się dzieje subiektywnie.
Kwi 18, 2014 @ 18:26:53
Czy jest absolutnie pewne, że Riek Machar nie próbował dokonać puczu? Skoro jednak próbował, to racja nie jest przypadkiem po stronie Kiira? Z punktu widzenia przepisów i prawa jest legalnie wybranym prezydentem kraju. I jaki by nie był, to próba usunięcia go siłą daje mu pełne prawo nawet do zbrojnego wystąpienia przeciwko rebeliantom. A o co teraz walczy Machar? Nie o władzę?
Kwi 18, 2014 @ 20:07:55
Nic nie jest absolutnie pewne, ale czy jest chociaż jeden dowód na jakąkolwiek próbę zbrojnego obalenia Salvy Kiira? Cztery miesiące później nadal są tylko i wyłącznie słowa prezydenta rzucone na wiatr. Oczywiście, że Machar walczy o władzę. Co innego ma do roboty? Stracił wszystko co miał, a jego rodzinę i współplemieńców w Dżubie wymordowano. To zajścia w Dżubie wywołane słowami Salvy Kiira stały się iskrą do obecnej rebelii. Tak widzę tę sytuację od kilku miesięcy i jak na razie żaden argument nie przekonuje mnie, że było inaczej.
Kwi 22, 2014 @ 11:37:32
Niestety i Salva Kiir i Riek Machar są z tej samej gliny ulepieni. Oboje, chcąc realizować swoje „ambicje” polityczne doprowadzili do zawieruchy. http://www.bbc.com/news/world-africa-27102643
Kwi 22, 2014 @ 18:50:02
Smutne i prawdziwe… Niemniej jednak nie zapomnę, kto pierwszy zaczął zabijać… się o władzę można by dodać, szkoda tylko, że nie się, a cały swój kraj.